
Sponsor drużyny Bunlab Team firma Baumar poinformował nas o ufundowaniu naszemu nauczycielowi Łukaszowi Jurkowi wyjazdu na mistrzostwa świata robotów autonomicznych Robotchallenge 2019, który odbył się 09-11.08.2019. Na przygotowania mieliśmy tylko dwa miesiące. Cały zespół budował roboty kategorii Lego Sumo a ja zająłem się treningiem, który miał wzmocnić już i tak dobre moje umiejętności sterowania dronem wyścigowym. Dodatkowo oprócz wyjazdu otrzymaliśmy sponsorowaną wycieczkę po najważniejszych punktach turystycznych wokół Pekinu. Zwiedziliśmy Wielki Mur Chiński, Zakazane Miasto, Pałac Nieba i wiele innych. 4 dni w ciągłej podróży. Miejsca, które zwiedziliśmy były przewspaniałe, natomiast największym zaskoczeniem dla nas była chińska kuchnia. Nie przypuszczałem że tak nam będzie tam wszystko smakowało, makarony, wołowina kaczka po pekinsku „hot poty”, wszystkie dania wykonane z najlepszych składników, niektóre bardzo ostre, lecz mimo to nie traciły smaku. Natomiast po intensywnym zwiedzaniu super atrakcji przystąpiliśmy do 3 dniowego turnieju. W turnieju wzięło udział ponad 30 krajów oraz ponad 2100 robotów. Nasze roboty startowały w ostatni dzień, dlatego uważnie obserwowaliśmy z Jakubem naszych przeciwników. I z tego miejsca muszę przyznać, że poziom był iście światowy. Mimo ogromnej rywalizacji wszyscy byli bardzo mili. Bez względu na narodowość: Meksyk, Turcja, Grecja czy Tajlandia wszyscy z chęcią przystępowali do pamiątkowych zdjęć oraz dzielili się wiedzą z zakresu robotyki i programowania. Dodatkowo niektórzy rozdawali pamiątkowe monety oraz flagi swojego kraju. Podczas walk nasz robot lego sumo musiał uznać wyższość robotów z Chim z powodu małego niedopatrzenia w programie. Co sprawiło, że nasz robot nie widział przeciwników i na skutek togo musiał przegrać, po walkach naprawiliśmy usterkę jednak już nie mógł wziąć udziału, natomiast poprosiliśmy zwycięzców o walki sparingowe i wyniki były bardzo zadowalające. Natomiast po dwóch dniach lotów testowych moim dronem zauważyliśmy że czas który osiąga nasza maszyna klasyfikuje się do walki o podium. Mając w głowie taką informacje bardzo trudno trzymać spokój… niestety podczas lotu dron z dużym impetem uderzył w metalowy filar co doprowadziło do zwarcia obwodów i pożaru. Dron bardzo efektownie upadł i zaczął płonąć/dymić. Wielu zawodników od razu podbiegło z chęcią pomocy. Eliminacja usterki wymagała wymiany regulatora ESC (potrzebny czas to około 25min) Niestety części które mi ofiarowali inni zawodnicy nie spełniały odpowiednich warunków i niestety przez taką kontuzję nasz dron nie dokończył wyścigu. Wracamy na tarczy, ale z uśmiechem i głowami pełnymi doświadczenia i nowych pomysłów na roboty bo to co tam zobaczyliśmy przekroczyło wszelkie nasze oczekiwania.